Konrad
środa, 12 luty 2025
Dzień dobry,_x000D_
Postanowiłem ocenić wizytę, którą odbyliśmy wraz z żoną dnia 31.05.2023 r. w Państwa poradni w Wołominie. Na wstępie chciałem zaznaczyć, że robię to na chłodno, po przemyśleniach i rozmowach z żoną, niemal miesiąc po wizycie. _x000D_
Na samym początku rozmowy zapowiedzieliśmy pani psycholog, że przychodzimy, ponieważ w ostatnim czasie zmagamy się z problemami ze wspólną komunikacją i niemożnością wspólnego i pokojowego rozwiązywania problemów w małżeństwie. _x000D_
Pani Sylwia Wojciechowska - z całym szacunkiem dla jej zapewne bogatej wiedzy, doświadczenia i kompetencji - całkowicie nie zrozumiała tematu, który poruszyliśmy. Po początkowym zadaniu pytania czy chcemy naprawiać małżeństwo i mojej odpowiedzi: „tak”, a mojej żony: „nie”, Pani Sylwia całkowicie skupiła się na tym, aby przekonać nas, a właściwie mnie, że rozwód jest dobrym i właściwie jedynym wyjściem. Pytając mnie co sądzę o rozwodzie odpowiedziałem, że nie dążę do niego ponieważ - między innymi - wpłynie negatywnie na rozwój i psychikę naszych dzieci (2 i 9 lat), Pani Sylwia stwierdziła, że 'wcale nie' i pokręciła przecząco głową (!). Tak naprawdę to, co powiedziała Pani Sylwia o rozwodzie i jego wpływie na dzieci dotarło do mnie dopiero później, dlatego po wizycie zapytałem żonę czy źle zrozumiałem. Żona jednak potwierdziła to, co sam usłyszałem. Przeszukałem po wizycie pół Internetu i nigdzie nie znalazłem informacji o bezobjawowym wpływie rozwodu rodziców na rozwój dzieci. _x000D_
Poruszając problemy w małżeństwie i opisując je po kolei, a także podając przykłady wspólnych problemów, Pani psycholog jawnie i całkowicie wybielała i broniła moją żonę._x000D_
W pewnym momencie wizyty byłem już tak poirytowany zachowaniem Pani psycholog i bezpardonowym trzymaniem strony mojej żony, że powiedziałem to na głos, na co Pani psycholog podniosła obie dłonie w geście obronnym i wycofującym się z tego, co powiedziała._x000D_
Podsumowując wizytę: konkluzja Pani psycholog miała trzy punkty i była taka, że jeśli żona chce rozwodu, to powinna go wziąć, jeśli ja chcę naprawiać małżeństwo to powinienem o tym rozmawiać i przekonać do tego żonę, natomiast rozwód nie będzie miał negatywnego wpływu na psychikę naszych dzieci (sic!). _x000D_
Ponadto, na zakończenie wizyty Pani Sylwia poinformowała nas, że jeśli będziemy potrzebowali pomocy podczas mediacji rozwodowych to ona służy pomocą. Nawet nie zostaliśmy zaproszeni na następną wizytę aby zgłębić nasz problem i dalej go omówić. Pani Sylwia z góry założyła, że się rozstaniemy pomimo, że problem z jakim przyszliśmy był zupełnie inny niż to, co ona proponowała. Zrozumiałbym podejście Pani Sylwii gdybyśmy na wstępie wizyty poinformowali ją, że oboje dążymy do rozwodu i potrzebujemy mediatora. W takim przypadku zachowanie Pani psycholog i stwierdzenia przez nią wypowiedziane byłyby (w większości) uzasadnione. Po przemyśleniu wizyty i jej przebiegu, oraz po rozmowach o niej z żoną stwierdzam jednak jako osoba, która nie miała wcześniej do czynienia z psychologami, że Pani Sylwia kompletnie nie nadaje się na terapeutę małżeństw. Zapewne jest osobą bardzo kompetentną jeśli chodzi o mediacje przedrozwodowe i inne zagadnienia wymagające wsparcia psychologa, natomiast całkowicie zawiodła nas jako psycholog dla małżeństw, a moją żonę utwierdziła w chwilowym przekonaniu (wiem to od żony, po rozmowie z nią), że rozwód jest dla nas dobrym rozwiązaniem. _x000D_
Reasumując: w ocenie mojej i mojej żony również, wizyta przyniosła odwrotny skutek do zamierzonego, a pieniądze na nią wydane i poświęcony czas oraz nerwy były całkowicie niepotrzebne i stracone._x000D_
Chciałem ponadto zaznaczyć, iż nie zamierzam tej sprawy tak zostawić i podejmę dodatkowe działania w celu zgłoszenia zachowania Pani psycholog i przebiegu wizyty do odpowiednich instytucji, w tym do Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, wraz ze szczegółowym opisem wizyty i tezami wygłaszanymi przez Panią Sylwię. Uważam, że osoby wymagające pomocy psychologicznej powinny ją otrzymywać od osób, które mają ku temu odpowiednie kwalifikacje oraz wykazują się wyższym niż przeciętnym poziomem empatii w stosunku do problemów drugiej osoby. Nasz problem potraktowany został zupełnie powierzchownie i lekceważąco, o ile można tak nazwać kompletne niezrozumienie jego istoty przez osobę, która powinna posiadać odpowiednią wiedzę i doświadczenie w danej dziedzinie. Uważam, że nasza wizyta w Państwa poradni było tylko i wyłącznie bezwzględnym wyłudzeniem pieniędzy za usługę, na której całkowicie się Państwo nie znacie. _x000D_
Do dnia dzisiejszego moje małżeństwo trwa i wspólnie i w porozumieniu z żoną, bez udziału psychologów oraz „psychologów” znajdujemy sposoby na rozwiązywanie codziennych problemów. _x000D_
_x000D_
Konrad Jarząb